dobrych technicznie
Nie rodzimy się Brazylijczykami czy Hiszpanami. Technikę do gry mamy. Musimy być tylko lepsi fizycznie. Jak się nie ma zdrowia, to i technika nie chce słuchać. Tak jak Hiszpanie nie zagramy nigdy, ale możemy próbować nawiązać z nimi bardziej równą walkę. Pięć miesięcy temu mówiłem: chcę stworzyć młodą kadrę. Szukam piłkarzy szybkich i dobrych technicznie. Wiedziałem, że ktoś nam w końcu tak dołoży jak Hiszpanie. Można powiedzieć, że z nimi zagrała nasza młodzieżówka. Musiałem zrobić ten wicher w kadrze. Leo zostawił w Polsce spaloną ziemię, ale mogłem bazować na jego kadrze i na Euro może byśmy coś wydusili. Za to później byłaby niesamowita przepaść. Z tym składem za dwa lata możemy powalczyć, a za cztery będą mieli 25-26 lat, czyli osiągną najlepszy wiek.
Franciszek Smuda: - Tak. Parę dni wcześniej graliśmy ciężki mecz z Serbią. W deszczu i wodzie po kostki zasuwaliśmy od pierwszej do ostatniej minuty i straciliśmy mnóstwo sił. Nie byliśmy przygotowani do tych meczów jak Hiszpanie, którzy mieli trzy tygodnie zgrupowania i ich forma jest o włos od optymalnej. Mieli prawo zagrać na takim "haju", my odpadliśmy fizycznie. Między wszystkimi piłkarzami Polski i Hiszpanii widać było ogromną różnicę. Nie mam pretensji do nich. Dali to, co mieli. W szatni nie było kłótni, nie krzyczałem na nich. Gdybym zrobił im "opeer...", źle by zareagowali. Trzeba raczej ich przytulić. Podobało mi się, że po meczu sami analizowali, co się stało i myśleli, co zrobić, aby dojść do takiej klasy.